sobota, 30 marca 2013

Życzenia świąteczne

 

 
 
Z okazji Świąt Wielkanocnych moim kochanym Czyletnikom
życzę Radosnych Świąt Wielkiej Nocy
wypełnionych nadzieją i radością,
dużo zdrowia, smacznego jajka i mokrego dyngusa.
 
Aby w te Święta było jak najmniej smutku i zmartwień,
a jak najwięcej odpoczynku i miłych spotkań w gronie przyjaciół i rodziny.

 
LIMONKA
 
Zdjęcie: internet

czwartek, 28 marca 2013

Krem na dzień Organic Ocean jako uzupełnienie nocnej pielęgnacji

Kremy Organic Ocean bardzo przypadły mi do gustu. Myślę, że ich siła drzemie w oceanicznych algach, które doskonale działają na moją skórę. Efekty działania bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły. Krem na dzień i krem na noc wspaniale się uzupełniają, razem naprawdę potrafią odryć piękną i gładszą skórę.
 
O kremie na noc pisałam tutaj, pora więc dzisiaj na recenzję Anti Aging kremu na dzień.
 
 
 
 
O tym kremie możemy się dowiedzieć:
"Anti-Aging Algowy krem na dzień
Głęboko regenerujący i nawilżający bio-certyfikowany organiczny krem na dzień, przeznaczony do codziennej pielęgnacji każdej skóry. Pomaga skutecznie zwalczać pierwsze objawy starzenia się skóry, pozostawia ją gładką, o świeżym i młodym wyglądzie. Skutecznie zwalcza uboczne efekty zanieczyszczenia środowiska zewnętrznego.
Zawiera wyselekcjonowane aktywne składniki z alg i roślin morskich o działaniu ujędrniającym, pobudzającym funkcje kolagenu, w wyniku czego poprawia się elastyczność, sprężystość i gładkość skóry. Naturalny kwas hialuronowy pochodzenia morskiego głęboko nawilża i zmiękcza skórę.
Dodatkowo wzbogacony certyfikowanymi składnikami organicznymi: oliwą z oliwek, olejem jojoba oraz Aloesem i masłem Shea o działaniu odmładzającym, głęboko nawilżającym i pielęgnacyjnym.
 
Siła alg oceanicznych
Alga Crambe Maritima – naturalna ochrona komórek macierzystych skóry
Stanowi naturalną ochroną dla komórek macierzystych skóry. Regeneruje skórę w sposób naturalny, gdyż pobudza naturalne aktywności komórek macierzystych, w wyniku czego wzrasta produkcja kolagenu. Zwalcza wolne rodniki oraz chroni naskórek przed promieniowaniem UVA i nadmierną oksydacją.
Alga Alaria Esculenta – aktywator naturalnych procesów skóry, aktywny wypełniacz zmarszczek
Ta brunatna alga to mocna broń przeciwko starzeniu się skóry anti-aging, o silnym działaniu liftingującym. Stymuluje kwas hialuronowy i pobudza naturalną produkcję kolagnu, działa przeciwzapaleniowo i antyoksydacyjnie.
Alga Palvetia Canaliculata – przeciwzmarszczkowy efekt dla dojrzałej skóry
Brunatna alga niezastąpiona w walce z istniejącymi zmarszczkami - „naturalny wypełniacz zmarszczek” oraz w ich zapobieganiu. Spowalnia proces starzenia się skóry, gdyż działa jako stymulator naturalnej produkcji kolagenu, pobudza kwas hialuronowy w wyniku czego poprawia się znacząco struktura i gęstość skóry.
Roślina morska Chrondus Crispus - naturalna ochrona naskórka - antyoksydant
Chroni i pobudza naturalne funkcje skóry, stanowi naturalną antyoksydacyjną ochronę dla naskórka przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych (zanieczyszczenia środowiska, miejski stres, promieniowanie UV, detergenty), głęboko odżywia i nawilża, chroni skórę przed nadmierną utratą wody i pomaga zachować jej naturalny poziom wilgotności. Wzmacnia funkcjonowanie naskórka i chroni go przed szkodliwą penetracją czynników oksydacyjnych. Niezastąpiona jako silny antyutleniacz.
Kwas hialuronowy
Kwas hialuronowy jest polisacharydem naturalnie występującym w ludzkim ciele, głównie w skórze, w różnorodnych stężeniach. Jedną z głównych jego cech jest wiązanie wody, dzięki czemu utrzymuje prawidłowe nawodnienie tkanek. Unikatowe właściwości kwasu hialuronowego wykorzystywane są do wygładzania zmarszczek. Ponieważ cząsteczki kwasu hialuronowego zanikają w miarę upływu lat, zabiegi wypełnienia zmarszczek polegają na udostępnieniu zastępczego źródła kwasu hialuronowego czyli alg morskich, aby przywrócić satysfakcjonujące nawilżenie tkanek skóry, które są niszczone przez załamania skórne (zmarszczki mimiczne i grawitacyjne), powstałe na skutek ekspresji twarzy i upływu czasu."
 
Skład INCI: Aloe Barbadensis Leaf Juice, Tricaprylin, Squalane, Cetearyl Wheat Straw Glycosides ( and) Cetearyl Alcohol, Water (Aqua), Glycerin , Parfum Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Cetearyl Olivate (and) Sorbitan Olivate, Glyceryl Stearate Se, Propanediol, Pelvetia Canaliculata Extract, Alaria Esculenta Extract, Caprylic/Capric Triglyceride, Crambe Maritima Extract, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Olea Europaea (Olive) Fruit Oli, Sodium Hyaluronate, Glyceryl Stearate Citrate, Tocopheryl Acetate, Glycerin Caprylate, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Citric Acid, Benzoic Acid, Beeswax, Benzoic Acid, Benzyl Salicylate, Citronello, Linalool.
 
 
 
 
Moja opinia:
Krem na dzień również ma pojemność 50 ml, opakowanie z błękitnego szkła, tak samo jak kremu na noc. Tylko nakrętka jest w srebrnym kolorze, w której można się przejrzeć. Bardzo ładnie te kremy razem wyglądają. Ale w tym słoiczku zgromadzono cały arsenał składników, które sprawiają, że skóra jest nawilżona, gładka i wygląda zdrowo. Krem pachnie delikatnie ziołowo, konsystencja podobna jak kremu na noc, wydaje mi się, że jest jednak troszkę lżejsza. Krem szybko się wchłania więc stanowi idealną bazę pod makijaż. Nie zauważyłam żadnych zmian na skórze przez ostatnie tygodnie, które by mnie zaniepokoiły. Krem nie zatyka porów, skóra ma bardziej jednolity kolor i na pewno jest o wiele bardziej zregenerowana. Ja widzę różnicę w wyglądzie mojej skóry i ten efekt mi odpowiada. Myślę, że pielęgnacja z algami u mnie się sprawdziła. Walka z objawami starzenia się skóry jest dla mnie ważna, a te kremy skutecznie sobie z tym radzą.
 
Jestem bardzo zadowolona z tych kremów. Cieszę się, że znalazłam je pod choinką. Gdyby nie ten prezent, pewnie nieprędko poznałabym siłę działania tych kosmetyków.
 
 
Pozdrawiam Was cieplutko
 
LIMONKA
 
 

wtorek, 26 marca 2013

Kojąca woda micelarna z nagietkiem do demakijażu

Dokładny demakijaż jak już pewnie doskonale wiecie jest dla mnie bardzo ważny. Zakochałam się w dwufazowym płynie do demakijażu Ikarov ale lubię zmieniać kosmetyki i próbować czegoś nowego. Więc od czasu do czasu kupuję coś innego aby przekonać się czy znajdę coś lepszego dla mojej skóry. Tym razem skusiłam się na kojącą wodę micelarną z nagietkiem SO'BiO etic  i właśnie ją skończyłam. Czy jest lepsza niż mój ukochany Ikarov? O tym za chwilę.
 
 

 
 
SO BIO etic wykorzystuje bioróżnorodność w służbie najpiękniejszej wśród wszystkich kreacji – kobiecie. W przeciwieństwie do środków chemicznych, natura szanuje i służy integralności ludzkiego ciała.
SO'BiO étic®: organiczne, etyczne produkty.
SO BIO étic projektuje i produkuje swoje certyfikowane organiczne kosmetyki i produkty do higieny czyniąc dary natury dostępnymi dla wszystkich, w etyczny sposób.
Wszystkie te produkty posiadają delikatny, naturalny zapach. Mają miękką i delikatną strukturę odpowiednią do wszystkich typów skóry i łatwe w użyciu opakowania oraz składy przyjazne środowisku.
Produkty SO’BiO étic® są ceryfikowane przez ECOCERT, spełniają również wymogi karty Cosmebio.
 
Na początek opis kojącej wody:
"Ten płyn micelarny delikatnie i dokładnie oczyszcza twarz tylko jednym dotknięciem. Usuwa makijaż i brud nie podrażniając nawet wrażliwej skóry, ma działanie balansujące. Delikatna baza czyszcząca stanowiąca połączenie kojącego nagietka i nawilżającego, ochronnego aloesu koi podrażnienia i łagodzi stany zapalne skóry. Odpowiedni zarówno do oczyszczania twarzy jak i do demakijażu oczu. Skóra, dokładnie oczyszczona dzięki kojącej wodzie micelarnej z nagietkiem SO BiO, jest przygotowana lepszej absorbcji kremu nawilżającego.

Nagietek, to drogocenny kojący dar od natury. Znany jest ze swoich właściwości nie tylko kojących, ale także zmiękczających i odżywczych. Jest idealny dla skóry wrażliwej, dlatego seria SO BiO z nagietkiem jest polecana dla całej rodziny. Mogą jej używać także dzieci, powyżej 3 lat.
Testowana pod kontrolą dermatologiczną."
 
Skad: Aqua (Water), Anthemis Nobilis Flower Water*, Glycerin, Decyl Glucoside, Sodium Levulinate, Sodium Benzoate, Aloe Barbadensis Leaf Juice Powder*, Glyceryl Undecylenate, Parfum (Fragrance), Sodium Hydroxide, Lactic Acid, Calendula Officinalis (Flower) Extract*.
*składniki z rolnictwa ekologicznego

 
 
 
Moja opinia:
Kojąca woda micelarna ma aż  500 ml więc spokojnie wystarcza na długo. Jest bardzo wydajna, stosowałam ją przed kilka ostatnich tygodni do demakijażu oczu i twarzy. Wybrałam ją ze względu na pojemność i posiadane certyfikaty. Większe opakowanie jest bardziej ekonomiczne i bardziej opłacalne.
 
Szczerze Wam powiem, że mam mieszane odczucia odnośnie tej wody. Na początku zupełnie nie mogłam się do niej przekonać. Przez dłuższy czas miałam wrażenie, że moja skóra nie jest dokładnie oczyszczona, nie czułam komfortu i dodatkowo przecierałam skórę innym kosmetykiem do demakijażu. Demakijaż oczu też nie wyglądał ciekawie, bardzo długo trzeba było zmywać oczy, a i tak rano miałam czasami ciemne ślady co mnie denerwowało. Wieczorem wydawało się, że nie ma żadnych pozostałości makijażu, a jedna nie do końca tak było. Nie tego przecież oczekuję od kosmetyków tego rodzaju. Z czasem jednak chyba się do niego przyzwyczaiłam. Co prawda demakijaż trwał nieco dłużej, ale można do tego przywyknąć. Oczy często zmywałam dwufazowym płynem Ikarov więc było o wiele lepiej.
 
Używałam już bardzo wielu produktów do demakijażu więc mam porównanie. Ta kojąca woda micelarna nie zachwyciła mnie na tyle abym kupiła ją ponownie. Zużyłam cierpliwie całe opakowanie do końca i z pewnością do niej nie wrócę.
 
 
Znacie ten kosmetyk? A może wolicie używać mleczko i tonik do demakijażu?
 
 
 
Pozdrawiam Was cieplutko
 
LIMONKA
 
 

sobota, 23 marca 2013

Siła alg oceanicznych zamknięta w jednym słoiczku

W zeszłym roku pod choinką znalazłam zestaw kosmetyków Organic Ocean. W zestawie znalazł się krem na dzień, krem na noc i serum pod oczy. Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej firmie. Okazało się, że w tych kosmetykach drzemie ogromna siła alg oceanicznych, które skutecznie opóźniają proces starzenia się skóry i sprzyjają jej regeneracji. Pielęgnacja przeciwzmarszczkowa jest dla mnie bardzo ważna i muszę przyznać, że te kosmetyki warte są uwagi.
 
ORGANIC OCEAN to innowacyjna linia produktów organicznych, łącząca najbardziej zaawansowane morskie ekstrakty przeciwstarzeniowe, tworzące kompletną linię pielęgnacyjną. Linia ORGANIC OCEAN zawiera aż do 90% surowców organicznych w każdym produkcie. Ta zawartość znacznie przewyższa wymagania ECOCERT i gwarantuje prawdziwe organiczne doświadczenie.
Kosmetyki algowe wskazane są dla osób narażonych na działanie szkodliwych wolnych rodników tlenowych związanych z paleniem papierosów, zanieczyszczeniami powietrza czy żyjących w permanentnym napięciu i stresie.

Na początek napiszę Wam o kremie na noc Anti Aging, którego z czystym sumieniem mogę polecić. Jest on jednym z tych kremów, o którym śmiało mogę powiedzieć: działa.
 


 
O kremie tym możemy przeczytać:
"Odbudowująco-naprawczy bio-certyfikowany organiczny krem na noc o bogatej konsystencji doskonale regeneruje i odżywia zmęczoną skórę podczas dłuższego odpoczynku. Widocznie poprawia strukturę i gęstość skóry oraz jej sprężystość i elastyczność. Systematyczne stosowanie kremu redukuje i spłyca zmarszczki, znacząco poprawia poziom nawilżenia skóry. Wzbogacony certyfikowanymi składnikami organicznymi: oliwą z oliwek, olejem jojoba oraz Aloesem i masłem Shea o działaniu odmładzającym, głęboko nawilżającym i pielęgnacyjnym.

Siła alg oceanicznych
Alga Crambe Maritima – naturalna ochrona komórek macierzystych skóry
Stanowi naturalną ochroną dla komórek macierzystych skóry. Regeneruje skórę w sposób naturalny, gdyż pobudza naturalne aktywności komórek macierzystych, w wyniku czego wzrasta produkcja kolagenu. Zwalcza wolne rodniki oraz chroni naskórek przed promieniowaniem UVA i nadmierną oksydacją.
Alga Alaria Esculenta – aktywator naturalnych procesów skóry, aktywny wypełniacz zmarszczek
Ta brunatna alga to mocna broń przeciwko starzeniu się skóry anti-aging, o silnym działaniu liftingującym. Stymuluje kwas hialuronowy i pobudza naturalną produkcję kolagnu, działa przeciwzapaleniowo i antyoksydacyjnie.
Alga Palvetia Canaliculata – przeciwzmarszczkowy efekt dla dojrzałej skóry
Brunatna alga niezastąpiona w walce z istniejącymi zmarszczkami - „naturalny wypełniacz zmarszczek” oraz w ich zapobieganiu. Spowalnia proces starzenia się skóry, gdyż działa jako stymulator naturalnej produkcji kolagenu, pobudza kwas hialuronowy w wyniku czego poprawia się znacząco struktura i gęstość skóry.
Roślina morska Chrondus Crispus - naturalna ochrona naskórka - antyoksydant
Chroni i pobudza naturalne funkcje skóry, stanowi naturalną antyoksydacyjną ochronę dla naskórka przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych (zanieczyszczenia środowiska, miejski stres, promieniowanie UV, detergenty), głęboko odżywia i nawilża, chroni skórę przed nadmierną utratą wody i pomaga zachować jej naturalny poziom wilgotności. Wzmacnia funkcjonowanie naskórka i chroni go przed szkodliwą penetracją czynników oksydacyjnych. Niezastąpiona jako silny antyutleniacz.
Kwas hialuronowy
Kwas hialuronowy jest polisacharydem naturalnie występującym w ludzkim ciele, głównie w skórze, w różnorodnych stężeniach. Jedną z głównych jego cech jest wiązanie wody, dzięki czemu utrzymuje prawidłowe nawodnienie tkanek. Unikatowe właściwości kwasu hialuronowego wykorzystywane są do wygładzania zmarszczek."
 
Skład INCI:
Aloe Barbadensis Leaf Juice, Tricaprylin, Cetearyl Wheat Straw Glycosides ( and) Cetearyl Alcohol, Squalane, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Water (Aqua),Glycerin , Parfum, Glyceryl Stearate SE, Cetearyl Olivate (and) Sorbitan Olivate, Propanediol, Alaria Esculenta Extract, Caprylic/Capric Triglyceride, Crambe Maritima Extract, Secale Cereale (Rye) Seed Extract, Sodium Hyaluronate, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Olea Europaea (Olive) Fruit Oli, Glyceryl Stearate Citrate, Tocopheryl Acetate, Glycerin Caprylate, Beeswax, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Citric Acid, Benzoic Acid, Benzyl Salicylate, Citronello, Linalool.




Moja opinia:
Krem zamknięto w szklanym, błękitnym słoiczku o pojemności 50 ml. Opakowanie kremu kojarzy się z morskimi klimatami i tęsknotą za morzem. Piękne błękitne opakowanie cieszy oko.
 
Krem na noc jest jednym z lepszych kremów, jakie do tej pory używałam. Konsystencja kremu lekka, wspaniale wnika w skórę. Nie ma tu mowy o problemach z wchłanianiem się kremu czy tłustej powłoce, którą wytrzemy w poduszkę. Krem pachnie delikatnie, tak raczej ziołowo, przynajmniej tak mi się zapach skojarzył. Przyznam szczerze, że wolę kosmetyki, które nie zostawiają tłustej warstwy na skórze, nie muszę wyczuwać tej warstewki ochronnej.
 
Po przeczytaniu opisu kremu byłam zauroczona możliwościami, jakie drzemią w tym kremie. Ale i tak o tym musiałam się przekonać na własnej skórze. Krem stosowałam przez około dwa miesiące codziennie na noc. Jest wydajny, wystarczy niewielka ilość aby posmarować skórę. Rano skóra była miękka, gładka, nawilżona i bardziej jędrna. Efekt był widoczny gołym okiem. Zauważyłam lekkie wypełnienie linii na czole, co prawda są one jeszcze niewielkie, ale jednak już się pojawiły. Skóra jest bardzej wygładzona, o jednolitym kolorycie i wygląda dobrze. Po zimie nie mam problemów z przesuszeniem skóry, co mnie cieszy. Efekt w zupełności mnie zadowala. Myślę, że razem z kremem na dzień skutecznie zadbał o regenerację mojej skóry. Dla mnie super, chętnie poznam i inne kosmetyki tej firmy bo wierzę, że warto.


Słyszałyście o tej firmie? Co możecie ciekawego polecić?


Pozdrawiam Was cieplutko

LIMONKA


czwartek, 21 marca 2013

Bio-Mydło Aronia z owocową nutą w tle

W codziennej pielęgnacji lubię stosować mydełka naturalne. Ich wybór daje gwarancję, że można pielęgnować swoją skórę  i jednocześnie dbać aby była zdrowa i piękna. Mydełek naturalnych używałam już bardzo wiele i nie zauważyłam aby te mydełka przesuszały moją skórę. Moja skóra jest raczej w dobrej kondycji, stosuję systematycznie peelingi do ciała i zawsze po kąpieli smaruję skórę balsamem albo olejkiem. Naturalne mydełka różnią się zdecydowanie od mydełek, które możemy kupić w stacjonarnych sklepach. Warto samemu na własnej skórze przekonać się o ich działaniu.
 
W ramach współpracy z JM Spa & Wellness zajmującej się sprzedażą między innymi kosmetyków firmy Scandia Cosmetics SA - producentem marki "The Secret Soap Store" otrzymałam do testów Bio-Mydło Aronia na 100% soku owocowym. Ponieważ bardzo lubię mydełka byłam ciekawa jego działania.
 
 
 

Na opakowaniu mydełka możemy przeczytać:
"Bio mydło na bazie naturalnych olejów roślinnych: jojoba, macadamia, avocado, oliwa z oliwek, olej ze słodkich migdałów, masło Shea z dodatkiem naturalnych ekstraktów owocowych. Skoncentrowane działanie naturalnych, tłoczonych na zimno olejów roślinnych sprawia, że po myciu skóra jest odpowiednio nawilżona, optymalnie odżywiona i lekko natłuszczona.

Owoce aronii dzięki zawartości antocyjanów wykazują działanie antyrodnikowe, ponadto uodparniają skórę na szkodliwe działanie słonecznych promieni UV. Są też źródłem witamin m. in. C, B2 , B6, C soli mineralnych.
Mydło nie zawiera żadnych barwników. Kolor mydła uzyskiwany jest z naturalnych wyciągów owocowych, dlatego kolorystyka mydła może się nieco różnić."

Składniki (INCI):
Sodium Palmate, Sodium Palm Kernelate, Aqua, Glycerin, Palm Acid, Sodium Chloride, Palm Kernel Acid, Tetrasodium EDTA, Tetrasodium Etidronate, Melanocarpa Extract, Butyrospermum Parkii Butter/Shea Butter, Olea Europaea Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, PPG-5 Ceteth-20, Avocado Oil, Macadamia Oil, Jojoba Oil.
 
 
 
Moja opinia:
Pierwsze, na co zwróciłam uwagę po otworzeniu paczuszki był kolor i zapach mydełka. Mydełko ma kolor jagodowo-fioletowy i pachnie owocowo, dla mnie bardzo przyjemnie. Zapakowane jest w tekturowy kartonik, przez który możemy zobaczyć jak to mydełko dokładnie wygląda. A w opakowaniu mamy kostkę 110 g.

Mydełko doskonale się pieni. Mycie się nim to sama przyjemność. Po zmoczeniu otrzymujemy raczej konsystencję emulsji niż piany, która pozwala dokładnie i szybko umyć całe ciało. Emulsja pachnie owocowo, zapach nie jest bardzo intensywny. Nie zauważyłam aby mydełko wysuszało skórę, raczej mogę stwierdzić, że ma działanie pielęgnacyjne. Myślę, że spodoba się miłośniczkom owocowych aromatów. Kosztuje w granicach 13,00 zł. 

 
 

Mydełko można kupić na stronie www.pl-uroda.pl. Zachęcam Was także do odwiedzenia ich strony klik. Wybór kosmetyków jest ogromny, może znajdziecie coś ciekawego dla siebie.
 
 
 
 Znacie te kosmetyki? Jeśli tak to ciekawa jestem co o nich sądzicie?
 
 
Pozdrawiam Was cieplutko
 
LIMONKA
 

środa, 20 marca 2013

Alterra maseczka intensywnie nawilżająca Orchidea

Czytelniczki mojego bloga wiedzą, że uwielbiam stosować maseczki. Kupuję ich wiele i systematycznie stosuję. Lubię maseczki gotowe w tubce, jak i takie w proszku, które trzeba samodzielnie przygotować w domu. Często robiąc kosmetyczne zakupy wrzucam też maseczkę, która mnie zaciekawi. Mam kilka sprawdzonych maseczek, które moja skóra polubiła ale lubię też poznawać nowe kosmetyki. Zawsze twierdzę, że maseczek nigdy za wiele.

Będąc niedawno na zakupach w Rossmannie wrzuciłam do koszyka maseczkę intensywnie nawilżającą orchidea dla skóry dojrzałej i wymagającej Alterra. Lubię maseczki w saszetkach, dla mnie są praktyczne i zawsze można je szybciutko zastosować.
 
 
 


O tej maseczce możemy przeczytać:
"Pielęgnacja, która przywraca równowagę i rozpieszcza. Każda skóra zasługuje na indywidualną pielęgnację. Maseczka intensywnie nawilżająca Alterra została opracowana specjalnie do skóry dojrzałej i wymagającej. Bogaty i intensywnie pielęgnujący olej arganowy* wraz z olejem sojowym*, masłem shea* i masłem kakaowym witalizują i regenerują skórę już podczas stosowania. Dodatkowej pielęgnacji i rozpieszczenia dostarczają jej wartościowy ekstrakt z orchidei w połączeniu z oliwą z oliwek* i olejem migdałowym. Ekstrakty z liści miłorzębu japońskiego, naturalny koenzym Q10 oraz witamina E chronią przed wolnymi rodnikami i zapobiegają przedwczesnemu starzeniu się skóry. Delikatny, kwiatowy zapach rozpieszcza zmysły. Testy dermatologiczne potwierdzają dobrą tolerancję maseczki intensywnie nawilżającej Alterra przez skórę. Jest ona wyraźnie nawilżona, a jej naturalna witalność - zachowana.

*z kontrolowanej biologicznie uprawy.

Gwarantowane cechy produktu: nie zawiera syntetycznych barwników, substancji zapachowych i konserwujących bez silikonów, parafiny i innych związków olejów mineralnych tam, gdzie to tylko możliwe, zastosowane składniki roślinne pochodzą z kontrolowanych biologicznie upraw i dziko rosnących zbiorów, dobra tolerancja przez skórę potwierdzona dermatologicznie."       


 
 
Moja opinia:
Maseczka jest w formie saszetki 2 x 7,5 ml. Opakowanie kobiece i przyciągające uwagę. Opis maseczki bardzo zachęcający do zakupu. Nie pamiętam dokładnie ile za nią zapłaciłam ale na pewno cena nie była zbyt wygórowana. Maseczka ma postać raczej gęstej emulsji o przyjemnym zapachu, ja wyczuwam jeszczcze nutę wanilii w tle. Mnie akurat z zapachem kwiatowym jak napisano na opakowaniu się nie kojarzy.

Maseczka wystarczyła mi na dwa razy, czyli jedna część saszetki spokojnie wystarczy na twarz i szyję. Za pierwszym razem trzymałam maseczkę około 10 minut, po zmyciu przez chwilę moja skóra była lekko zaczerwieniona ale potem szybko wszystko wróciło do normy. Skóra była nawilżona i miękka. I bardzo miła w dotyku.
 
Ale .... za drugim razem tragedia, maseczka bardzo podrażniła moją skórę. Nawet nie stosowałam peelingu w tym dniu, tylko wieczorem dla relaksu nałożyłam sobie maseczkę na twarz i szyję, trzymałam też około 10 minut, po czym zmyłam maseczkę. I jak spojrzałam w lustro to się przeraziłam. Skóra była intensywnie czerwona. I za chwilę poczułam niesamowite ciepło i twarz zaczęła mnie piec. Efekt - czerwona, gorąca i piekąca skóra. Kosmetyki raczej mnie nigdy nie uczulają, pewnie w tej maseczce jakiś składnik podrażnił moją skórę.
 
Na szczęście miałam w domu hydrolat lawendowy, którym spryskiwałam intensywnie skórę kilka razy i po pół godzinie moja skóra zaczęła lekko blednąć. I już na szczęście tak nie piekła jak wcześniej.
 
Trudno mi ocenić w pełni zalety tej maseczki. Nie twierdzę, że maseczka jest zła. Po prostu nie jest dla mnie. Moja skóra zdecydowanie jej nie polubiła.
 
 
Ciekawa jestem czy znacie tą maseczkę. Jeśli tak napiszcie czy u Was się sprawdziła.
 
 
Pozdrawiam Was cieplutko
 
LIMONKA
 
 

niedziela, 17 marca 2013

Wiosenne nowości w mojej kosmetyczce

Już miałam nadzieję, że wiosna szybciutko się pojawi. A tymczasem w zeszłym tygodniu spadło mnóstwo śniegu i mróz wcale nie taki mały jak się okazuje. Zima wróciła, oby na krótko.
Ale i tak myślę, że są to ostatnie zimowe chwile bo słoneczko coraz mocniej grzeje, a dzisiaj wesoło zawitało w moje okno budząc mnie wczesnym rankiem.
 
Ponieważ słoneczko zaczyna coraz mocniej grzać pomyślałam o zakupie kremu z filtrem, którego używam przez cały rok. Długo przeglądałam propozycje kremów ochronnym i wybrałam naturalny mineralny filtr przeciwsłoneczny SPF 30 John Masters Organics. Czytałam wiele pozytywnych opinii i mam nadzieję, że sprawdzi się on również i na mojej skórze. Coś wiecej napiszę Wam o nim pewnie za kilka tygodni, na razie zaczynam go  dopiero używać.
 


 
W Dzień Kobiet zamówiłam sobie dwa kosmetyki Orientana.  Wybrałam naturalny kremowy peeling do twarzy papaja i żeń-szeń indyjski oraz maskę z naturalnego jedwabiu na twarz granat i zielona herbata. Kosmetyki są w wesołych, wiosennych opakowaniach. Już sam wygląd cieszy oko. Powiem Wam, że peeling pachnie obłędnie. Z wielką przyjemnością miałabym ochotę zjeść go na deser. Bardzo smakowity kosmetyk.
 
 


 
W tym dniu Orientana do zakupów dodawała prezent niespodziankę. Ja dostałam maskę - krem z papai wybielającą przebarwienia. Wspaniała niespodzianka. Żałujcie, że nie widziałyście mojej miny jak otworzyłam paczuszkę. Wielki plus dla firmy, że pomyślała o miłym dodatku dla nas w dzień naszego święta.
 
 
 
 
 
A Wy kupiłyście sobie prezenty z okazji Dnia Kobiet?
A może dostałyście ciekawe prezenty od Waszych najbliższych?
 
 
Pozdrawiam Was cieplutko
 
LIMONKA
 


piątek, 15 marca 2013

Szampon Natural Balance Sante

Dzisiaj przygotowałam dla Was recenzję szamponu Natural Balance firmy Sante do włosów delikatnych i wrażliwych. Ciągle szukam idealnego szamponu dla moich włosów i uwielbiam te poszukiwania. Na rynku kosmetyków naturalnych wybór szamponów jest bardzo duży i zawsze można coś ciekawego wypatrzyć. A ta moja ciekawość i chęć poznawania nowych kosmetyków sprawia, że rzadko już kupuję ten sam kosmetyk. Bo tyle kosmetyków kusi ...


Opis szamponu jest krótki:
"Dostarcza delikatnym i wrażliwym włosom nowej elastyczności. Łagodna receptura pielęgnująca z jedwabnych protein i wyciągu z kleiku pszenicznego nadaje włosom naturalnego piękna i witalności bez ich obciążania."

SKŁAD: Aqua (Water), Coco Glucoside, Alcohol*, Glycerin, Disodium Cocoyl Glutamate, Sodium Cocoyl Glutamate, Glyceryl Oleate, Sodium PCA, Xanthan Gum, Triticum Vulgare (Wheat) Bran Extract, Tilia Cordata Flower Extrakt*, Arginine, Hydrolyzed Silk, Parfum (Essential Oils), Phytic Acid, Citric Acid, Citral, Limonene, Linalool, CI 75810  

Moja opinia:
Szampon zamknięto w wygodnej butelce o pojemności 200 ml. Ma postać raczej rzadkiego żelu o zielonkawym kolorze. Pachnie słodko, cytrusowo, bardzo przyjemnie. Przy myciu dosyć dobrze się pieni co dla mnie jest dodatkowym atutem. Włosy są dobrze umyte, ale raczej szorstkie w dotyku. U mnie konieczne jest zastosowanie odżywki, ale ja zawsze po myciu nakładam odżywkę więc ten fakt nie dyskawalifikuje szamponu. Szampon ma dobrze umyć włosy i na to zwracam uwagę.
W tym szamponie cenię fakt, że jest to produkt posiadający certyfikaty świadczące o jego jakości. Wszystkie kosmetyki Sante spełniają najwyższe kryteria jakości. Należą do nich troskliwy wybór surowców i przetwarzanie z utrzymaniem ich właściwości, jak również przyjazne środowisku opakowania i dokładne kontrole jakości. Firma respektuje wymagania środowiska, angażuje się w jego ochronę i ochronę zwierząt.

„Kontrolowany Kosmetyk Naturalny”

Obok licznych oznakowań produktów SANTE znakiem Ökotestu, dzisiaj spełniają one również wymagające kryteria dla „Kontrolowanego Kosmetyku Naturalnego” według standardów BDIH.



Podsumowując szampon jest bardzo przyjemny w stosowaniu. Przy codziennym myciu wystarczył mi na około trzy tygodnie. Mam włosy średniej długości, więc przy codziennym myciu spisał się całkiem dobrze. Zapłaciłam za niego 22,00 zł. 

Znacie ten szampon Sante? A może polecacie inny z tej firmy?

Pozdrawiam Was cieplutko
LIMONKA



czwartek, 14 marca 2013

JM Spa&Wellness Kosmetyki

Dzień Kobiet w tym roku był dla mnie bardzo przyjemny i udany. Do wielu przyjemnych chwil w tym dniu dołączyła jeszcze jedna wspaniała wiadomość. Właśnie w tym dniu nawiązałam współpracę z JM Spa&Wellness.
 


 
JM Spa & Wellness - jest to firma zajmująca się sprzedażą kosmetyków naturalnych, kosmetyków, perfum oraz akcesoriów kosmetycznych. Firma zajmuje się sprzedażą kosmetyków naturalnych, które posiadają certyfikaty jakości. Sprzedawane produkty naturalne nie są testowane na zwierzętach i spełniają wszystkie normy wymagane produktom naturalnym.

 
W sklepie internetowym kupiłam maseczkę na bazie glinki białej z olejkiem arganowym i proteinami mleka koziego. Za maseczkę zapłaciłam 34,00 zł. Uwielbiam maseczki więc z przyjemnością będę jej używać.
 
 
 
 
A w ramach współpracy otrzymałam do testowania Bio-Mydło Aronia. Testowanie zaczynam od razu, mydełko ładnie pachnie więc zapowiada się ciekawie.
Oczywiście niebawem pojawi się jego recenzja.

 
 
 
 
Zachęcam Was do odwiedzenia ich strony www.pl-uroda.pl.
Mam nadzieję, że znajdziecie tam coś ciekawego dla siebie. A jest w czym wybierać.
 
 
 
Pozdrawiam Was cieplutko
 
LIMONKA
 
 

niedziela, 10 marca 2013

Wiosenna pielęgnacja włosów

Ostatni cykl mojej wiosennej pielęgnacji dotyczyć będzie włosów. Pisałam już o pielęgnacji ciała tutaj i pielęgnacji twarzy tutaj.
 
Piękne, zdrowe i wypielęgnowane włosy są marzeniem każdej z nas. Warto poświęcić im więcej uwagi aby były elastyczne, sprężyste i błyszczące. Wiele blogerek ma przepiękne włosy, uwielbiam czytać wszystkie "włosowe wpisy". To wspaniałe źródło inspiracji.


 

Wiosenna pielęgnacja włosów została oparta na kosmetykach, które mam we własnej łazience. Większość z nich kupiłam niedawno, a ponieważ nie miałam zapasów z tej kategorii od razu mogłam zacząć ich używać. Z pewnością nie mam aż tak dużo kosmetyków do włosów jak inne dziewczyny ale myślę, że  z czasem to się zmieni i wprowadzę do swojej pielęgnacji również inne kosmetyki. Myślę oczywiście o wcierkach, płukankach i kosmetykach, które można samemu przygotować w domu.
 
 
 

Obecnie myję włosy szamponem Natural Balance Sante, który jest już na wykończeniu, potem zacznę używać szamponu z koniakiem Provida Organics. Ciekawe połączenie z tym koniakiem, zobaczymy jak się sprawdzi na moich włosach. W chwili obecnej używam odżywki nawilżającej granat i aloes  Alterra na zmianę z odżywką z proteinami pszenicznymi Logona. Za to odżywka rewitalizujaca do włosów z glinką mineralną Luvos czeka na swoją kolejkę. Zacznę ją używać jak skończę Alterrę.
 
Do pielęgnacji postanowiłam wprowadzić olejki do włosów. Na poczatek kupiłam olejek odżywczo-wzmacniający do włosów Ikarov i olejek jojoba tej samej firmy. Jeszcze ich nie używałam ale zamierzam zacząć je stosować w najbliższym czasie.
 
Mam w planie zakup kolejnych kosmetyków do włosów, na kilka z nich czaję się już od dłuższego czasu ale najpierw muszę skończyć większość z tych co mam bo biorę udział w projekcie denko i chcę sumiennie go realizować. Na razie idzie mi całkiem nieźle.
 
 
Słyszałyście o tych kosmetykach? Jeśli tak to chętnie poczytam Wasze opinie.
 
 
Pozdrawiam Was cieplutko
 
LIMONKA
 

sobota, 9 marca 2013

Wiosenna pielęgnacja twarzy

W poprzednim poście tutaj napisałam Wam o moich wiosennych planach dotyczących pielęgnacji ciała. A w dzisiejszym poście napiszę Wam o mojej aktualnej, wiosennej pielęgnacji twarzy. Po zimie moja skóra wygląda całkiem dobrze, pewnie to zasługa systematycznej pielęgnacji. Ale mimo wszystko zima nie służy chyba nikomu, na zewnątrz zimno, a w domu bardzo cieplutko więc skóra na pewno potrzebuje regeneracji.
 


 
Niektóre kosmetyki używam już od dłuższego czasu, a inne już niebawem się skończą, są też i takie, ktore czekają na swoją kolejkę. W moich wiosennych planach są jeszcze kosmetyki, których nie ma na zdjęciu ponieważ muszę najpierw skończyć te, które aktualnie używam, a są one bardzo wydajne. Ale i na nie przyjdzie czas.
 
 
 
 
W pielęgnacji skóry bardzo ważny jest dla mnie demakijaż. Obecnie używam kojącej wody micelarnej do demakijażu z nagietkiem SO BiO i w tym miesiącu mi się skończy. Jest bardzo wydajna. Peeling z pestek truskawek z Archipelagu Piękna to kosmetyk, który używam raz w tygodniu ponieważ jest mocny dla mojej skóry. Maseczki jak zwykle stosuję regularnie dwa razy w tygodniu i na wiosnę moją skórę będę rozpieszczać pięknie pachnącą maseczką Marilou Bio i nawilżającą maseczką z probiotykiem i wyciągiem z aloesu Luvos. W mojej łazience znalazł się jeszcze hydrolat lawendowy i żel do mycia twarzy natural beeing. Krem na dzień Organic Ocean i krem pod oczy dobrze służą mojej skórze. A krem na noc właśnie się kończy więc wkrótce napiszę Wam recenzję. Jak skończy mi się krem na dzień Organic Ocean zacznę używać lekkiego kremu brzozowego Sylveco, o którym czytałam wiele dobrego i jestem go bardzo ciekawa. Dopełnieniem mojej wiosennej pielęgnacji przez najbliższe tygodnie będzie olejek anty-age do cery mieszanej Ikarov. Zobaczymy jak sie sprawdzi na mojej skórze.
 
Oprócz maseczki Marilou Bio są to kosmetyki, których używam po raz pierwszy. Sukcesywnie więc będę pisała recenzje, jak tylko skończę je używać. Mam nadzieję, że dobrze będą służyły mojej skórze.
 
 
Znacie te kosmetyki? Może już je używałyście i możecie coś mi o nich więcej napisać.
 
 
Pozdrawiam Was cieplutko
 
LIMONKA
 
 


czwartek, 7 marca 2013

Wiosenna pielęgnacja ciała


Wiosna zbliża się wielkimi krokami. Bardzo się cieszę bo uwielbiam wiosnę. Jak tylko zaświeci słoneczko od razu mam więcej energii i chęci do działania. Wydaje mi się nawet, że wiosenne postanowienia łatwiej jest zrealizować niż te noworoczne, o których z miesiąca na miesiąc coraz łatwiej zapominamy. A wiosna to idealny czas na zmiany. Wszystko budzi się do życia, jest coraz cieplej, słoneczko świeci, aż chce się coś zmienić.
 
Zanim zrzucę kurkę, grube ubrania i zimowe buty postanowiłam bardziej intensywnie zadbać o swoje ciało, twarz i włosy aby bez skrępowania pokazać światu zadbaną i piękną skórę oraz błyszczące, zdrowsze włosy. Nie oznacza to, że teraz mam zaległości pielęgnacyjne, chcę tylko bardziej się zmobilizować aby z uśmiechem na twarzy powitać wiosenne, ciepłe dni.
 
 

 

Na początek pokażę Wam mój plan dotyczący pielęgnacji ciała. Wybrałam produkty, które pomogą mi zadbać o gładką skórę, zadbają o nawilżenie i pomogą bardziej ujędrnić skórę. Jest to podstawa mojej wiosennej pielęgnacji, a kosmetyki uzupełniające będą się sukcesywnie zmieniać. Najważniejsza jest systematyczność, a mój plan ma mi ułatwić wywiązanie się z moich wiosennych postanowień.
 
  


Na początek zacznę od peelingu, który pomoże usunąć martwy naskórek i sprawi, że skóra będzie gładsza. Do tego celu wybrałam mój ulubiony peeling Rose Vanilla Fenigia oraz grejpfrutowo-mandarynkowy peeling do ciała z białym cukrem i granulkami jojoba JOIK. Zapachy tych peelingów przepiękne. Do pielęgnacji skóry wybrałam balsam do ciała L'Occitane, który dostałam w prezencie i olejek do masażu migdały i papaja Alterra. W mojej pielęgnacji wiosennej pomyślałam jeszcze o kosmetyku, który pomoże mi zadbać o moje kształty czyli o olejku wyszczuplającym Ikarov.  Oczywiście cudów nie ma i sam olejek niewiele zdziała dlatego postanowiłam zadbać o właściwą dietę pełną warzyw i mnóstwo ruchu, aby móc cieszyć się pięknym ciałem. Warto również poświęcić więcej czasu na pielęgnację dłoni i stóp, po zimie przyda im się intensywna regeneracja.
 
A w następnym poście napiszę Wam o wiosennej pielęgnacji twarzy. Już dziś serdecznie Was zapraszam.
 
 
A jaki jest Wasz wiosenny plan pielęgnacji ciała?
Robicie takie wiosenne postanowienia?
 
 
 
Pozdrawiam Was cieplutko
 
LIMONKA
 
 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...