piątek, 31 sierpnia 2012

Ulubieńcy letnich miesięcy

Wakacje już za nami. Dzisiaj chcę Wam napisać o moich letnich ulubieńcach, które na pewno zostaną ze mną na dłużej. W lecie używałam wielu kosmetyków, jedne już doczekały się recenzji, a inne dopiero będą. Są też i takie, które zawsze kupuję ponownie. Uwielbiam wszelkie nowości kosmetyczne, ale mam i takie, które po prostu muszę zawsze mieć w łazience.
 

 
 
 
Podczas ostatnich letnich miesięcy najbardziej spodobały mi się następujące kosmetyki:
 
 
 
Kosmetykiem numer 1 dla mnie jest dwufazowy koncentrat rewitalizujący AnneMarie Börlind. Kocham go za zapach, za działanie i za to, że zawsze poprawia mi humor. Dlaczego? Bo dzięki niemu mam bardzo ładną skórę, która sprawia, że codziennie rano uśmiecham się do siebie w lustrze. Więcej przeczytacie o nim tutaj. Kupiłam sobie również mniejszą buteleczkę z dozownikiem, wkrótce napiszę Wam moje wrażenia.
 
 
 
 
 
Kolejnym kosmetykiem, który odkryłam tego lata jest puder do ciała jedwabny Dr.Hauschka. Skuteczny i niezawodny w upalne dni. Żałuję, że wcześniej go nie znałam. Warto taki puder mieć w łazience, myślę, że każda skóra go polubi. Można go używać na wiele sposobów, sprawdzi się i na ciele i na twarzy. Jeśli chcecie dowiedzieć się o nim coś więcej zapraszam do poprzedniego posta.
 
 
 
 
 
Jeśli wakacje to oczywiście wyjazdy, wycieczki, pobyty poza domem. Nie mamy czasami czasu ani siły pielęgnować skórę tak jak to robimy każdego dnia. Ja nigdy nie zapominam o demakijażu. To dla mnie bardzo ważna czynność, bez której nie pójdę spać. W lecie maluję się delikatniej. A na wyjazdy warto zabrać ze sobą chusteczki oczyszczające Alterra. Mogą okazać się niezbędne w wielu sytuacjach, kosztują niewiele i zawsze można je mieć w zasięgu ręki. O chusteczkach możecie przeczytać tutaj.
 
 
Kolejnym hitem wakacyjnych miesięcy są kule do kąpieli. Idealny sposób na relaks po ciężkim dniu. Uwielbiam wszelkie kuleczki w różnych kształtach, kolorach czy zapachach. Zawsze mam kilka w domu. Jestem szczęściarą, że mam wannę w domu. Oczywiście nie wyleguję się w wannie codziennie, raczej biorę prysznic, ale kapiele w wannie są sposobem na relaks kiedy tylko mam na to ochotę. A to moje ostatnie nabytki, o których już Wam pisałam. Recenzje wkrótce na moim blogu.
 
 
W lecie używałam także naturalnych mydełek do mycia. Różnych w zależności od nastroju. Zawsze mam w domu pełno mydeł, są bardzo wydajne, więc co jakiś czas je zmieniam, a potem znowu do nich wracam. Zawsze uważałam, że pielęgnacja powinna  sprawiać dużo przyjemności i tego się trzymam wybierając kosmetyki dla siebie. Moim ulubionym mydełkiem jest FENIQIA Mydło Vertus Imbir. Zapach mnie po prostu zniewala. Przeczytacie o nim tutaj.
 
 
 
A jakie są Wasze ulubione kosmetyki lata?
 
Pozdrawiam
LIMONKA

środa, 29 sierpnia 2012

Puder do ciała Dr.Hauschka - efekt błyszczenia pod kontrolą

Tego lata na brak słoneczka raczej nie można było narzekać. Czasami było tak gorąco, że dopiero wieczorem chciało się wyjść z domu. Oczywiście nie biorę pod uwagę wyjść do pracy, ale raczej mam na myśli wyjścia po pracy. Nie wiem jak Was, ale mnie upały bardzo męczą. Dlatego spacerowałam raczej wieczorami kiedy było jeszcze bardzo ciepło, ale nie upalnie. Sama przyjemność.
 
W tym roku sprawiłam sobie puder do ciała jedwabny Dr.Hauschka aby lepiej znosić te upały. To kosmetyk raczej drogi, ale wart swojej ceny.

 
 

O produkcie możemy przeczytać takie informacje:
 
"Delikatnie pielęgnujący. Stosowanie pudru do ciała daje uczucie delikatnej jedwabnej powłoki ochronnej otaczającej skórę. Otrzymywany z naturalnego jedwabiu w postaci sproszkowanej, wzbogacony wyciągami roślinnymi z szałwi, gencjany oraz kory dębu, puder posiada lekki efekt odświeżający i przyjemny zapach leśnego mchu. Stabilizuje naturalną mikroflorę skóry.
Stosowanie pudru zapewnia skórze niezawodną ochronę, zabezpieczając przed podrażnieniami, a jednocześnie umożliwia naturalną wymianę gazową.
Puder nie zawiera substancji mogących wywoływać podrażnienia. Skóra staje się naturalnie matowa.
 
Możliwości zastosowania pudru są wszechstronne: jako puder do ciała i stóp, jako delikatny dezodorant, suchy szampon do włosów, do pielęgnacji delikatnej skóry niemowląt, jako środek pielęgnacyjny w przypadku otarć naskórka i podrażnień skóry z towarzyszącym świądem np. po ukąszeniach owadów lub przy ospie wietrznej.
 
Sposób użycia: Spraw swej skórze przyjemność w postaci delikatnej pielęgnacji po kąpieli lub prysznicu. Stosowany na czystą i starannie osuszoną skórę puder zapewnia przyjemne uczucie świeżości przez cały dzień.
 
Dostępne opakowania: 50 g
 
Składniki: Oryza Sativa, Serica, Silica, Parfum, Linalool*, Limonene*, Geraniol*, Coumarin*, Gentiana Lutea, Quercus Robur, Salvia Officinalis, Solum Diatomeae. *składnik naturalnego olejku eterycznego."

 
Moja opinia:
Długo zastanawiałam się nad kupnem tego pudru ponieważ za 50g trzeba było zapłacić około 76,00 zł, to sporo jak na puder. Po przeczytaniu opisu stwierdziłam, że jednak warto. Dlatego go kupiłam. Puder pachnie delikatnie, tak ziołowo. Mnie ten zapach się podoba. Stosowałam go na wybrane partie na ciele i muszę przyznać, że się sprawdził. Skóra była sucha i matowa. Uczucie świeżości towarzyło mi bardzo długo. A to dla mnie bardzo ważne.
 
Po przeczytaniu opinii o tym pudrze zauważyłam, że bardzo wiele z Was używa go do twarzy. Mam cerę raczej mieszaną, ale w tym roku moja skóra niemiłosiernie zaczęła się błyszczeć, co mnie bardzo denerwowało. Postanowiłam zacząć używać go także do twarzy i spisał się doskonale. Używałam go raczej oszczędnie więc nie było go widać, a twarz wyglądała świeżo i zdrowo. O taki efekt mi chodziło. Puder jest bardzo wydajny co rekompensuje jego cenę.
Jeśli chodzi o opakowanie to dla mnie jest mało praktyczne, używam go tylko w domu ale i tak trzeba bardzo uważać aby nie mieć problemów z wysypywaniem się pudru. Puder jest bardzo drobniutki, to raczej proszek. Delikatny, pachnący i skuteczny.


 
Podsumowując, polecam ten puder nie tylko na letnie dni.


wtorek, 28 sierpnia 2012

Wszystko co dobre szybko się kończy ale ...

... pozostają wspomnienia.
 
Witam Was serdecznie po urlopie i mam nadzieję, że koniec wakacji jest dla Was przyjemny i pogodny.
 
Mój urlop w tym roku był bardzo udany. Bardzo się z tego cieszę. Pogoda na szczęście dopisała na medal i mogłam się cieszyć słoneczkiem przez cały mój wyjazd. Nie opalałam się bo tego nie lubię, zresztą nigdy za tym nie przepadałam. Zawsze wolałam spacerować niż wylegiwać się na plaży, czy gdzieś nad wodą. Tak już mam, wolę chronić moją jasną skórę i tak niech zostanie.
 
W tym roku zawitałam do Szczawnicy. To miejsce, które mnie oczarowało i wpisuję je na listę miejsc, do których z pewnością jeszcze nie raz powrócę. Mnóstwo spacerów, przebywania z ludźmi, muzyka i tańce sprawiły, że wypoczełam bardzo. To miejsce sprawia, że chce się żyć, zapomina się o kłopotach i pozwala zrelaksować się na całego. A tego było mi trzeba. Czułam się już przemęczona i zestresowana. Teraz jest po prostu super. Dodam jeszcze, że codziennie robiłam sobie małe spa w hotelowej łazience więc i dusza i ciało jest zadowolone.
 
Poniżej kilka zdjęć z mojego urlopu. Szczawnica to fajne miejsce na odpoczynek. Jeśli macie taką możliwość warto tam pojechać.
 
 






Mam nadzieję, że Wasz urlop też był udany. Ciekawa jestem gdzie byłyście na urlopie.

Pozdrawiam
LIMONKA

sobota, 18 sierpnia 2012

LIMONKA na wakacjach

Nadszedł w końcu upragniony moment kiedy jadę na wakacje. Walizka już spakowana, do końca urlopu jeszcze tydzień więc jadę na kilka dni w góry. Mam tylko nadzieję, że pogoda dopisze, a jak nie to nic się nie dzieje, przecież nie jestem z cukru. Najważniejsze to zabrać ze sobą dobry humor, a tego to mi na szczęście nie brakuje.

Nie będzie mnie na blogu przez kilka dni, ale po powrocie czekają recenzje kosmetyków.

Tym razem wybieram się w Pieniny.



zdjęcie: internet

Pozdrawiam wakacyjnie i zapraszam do odwiedzania mojego bloga.

LIMONKA

czwartek, 16 sierpnia 2012

Kąpielowe przyjemności

Uwielbiam kąpiele w wannie. Nie raz o tym pisałam. Będąc w sklepie Stenders  kupiłam dwie kule i sól do kąpieli. Rzadko bywam w tym sklepie, bo najbliższy sklep mam około 150 km od siebie, a jak już jestem to zawsze kupuję produkty do kąpieli. Uwielbiam wszelkie nowości i przepiękne aromaty, które pielęgnują skórę i zmysły.

Zobaczcie co tym razem kupiłam:



Kulka żurawinowa - moja ulubiona. Pisałam o niej tutaj. Zawsze ją kupuję jak tylko mam okazję.
Do tego kupiłam sól do kąpieli - jabłko i grejpfrutową kulę do kąpieli.  Przepiękne zapachy.
Jak tylko je przetestuję napiszę recenzję na moim blogu.

Pozdrawiam Was cieplutko.

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Moje ostatnie zakupy

Witajcie Kochani!

W końcu mam wymarzony urlop. Cieszę się bardzo, w końcu odpocznę i znajdę czas tylko dla siebie. Tak mało miałam czasu ostatnio, że nawet nie miałam kiedy pisać na moim blogu. A tego najbardziej mi brakowało. Mam nadzieję, że uda mi się zrealizować wszystkie rzeczy, które zaplanowałam sobie na urlop.

A dzisiaj napiszę Wam o moich ostatnich zakupach, które zrobiłam kilka dni temu. Lubię sobie sprawiać od czasu do czasu prezenty, tak bez okazji. Bardzo lubię ten moment otwierania paczuszki, to takie fascynujące.

Pierwsze zakupy zrobiłam w Archipelagu Piękna. Tyle wspaniałych produktów tam znalazłam, że mogłabym wykupić pół sklepu. Ale oczywiście nie mogę tego zrobić. Ale z czasem na pewno większość z nich będę mogła sobie kupić. Zresztą skutecznie projekt denko mnie wstrzymuje przed zakupowym szaleństwem.

Kupiłam płyn miceralny, który trzeba zrobić samemu. Będzie to mój debiut ale już się cieszę, że mogę sama zrobić kosmetyk.  Do tego peeling z pestek truskawek, maseczkę i kule do kąpieli. Same cudeńka, które cieszą już na sam widok.




Nie mogłam się oprzeć aby kupić mój ukochany dwufazowy koncentrat rewitalizujący w wersji z pompką. To bardziej praktyczne rozwiązanie. Pisałam o nim tutaj. Wybrałam także puder firmy SANTE z lusterkiem, kolor najjaśniejszy bo mam jasną skórę. Seria SANTE Make up dzięki pielęgnującej recepturze opartej na wyciągach z jojoba, rumianku i naturalnych barwnikach zapewnia wysoką wartość poszczególnych produktów i możliwie najniższy poziom substancji uczulających. Mam nadzieję, że sprawdzi się ma mojej skórze. Kosmetyki te kupiłam w sklepie Zdrowe Kosmetyki. Miłym dodatkiem były dołączone do zamówienia próbki, które uwielbiam otrzymywać.




Jak tylko je przetestuję napiszę recenzję.


A Wy co sobie ostatnio ciekawego kupiłyście?


sobota, 4 sierpnia 2012

Zestaw podróżny Dr.Hauschka - wakacyjny niezbędnik

Wakacje w pełni. Zawsze przed wakacjami rozglądam się za zestawami podróżnymi, które są idealne na krótki urlop. Nie ma potrzeby zabierać kosmetyczki wypchanej po brzegi kosmetykami bo zajmuje ona mnóstwo miejsca i do tego sporo waży.  I tym sposobem trafiłam na zestaw podróżny Dr.Hauschka. Kosmetyki są niestety bardzo drogie, a taki zestaw daje możliwość poznać bliżej kosmetyki tej firmy. Wiele dobrego czytałam o tych kosmetykach na innych blogach i byłam ich bardzo ciekawa. Skusiłam się na zestaw do pielęgnacji twarzy.




Miniaturki zostały zapakowane w eleganckim pudełku. W skład zestawu wchodzą:
- Krem do mycia twarzy 10 ml,
- Mleczko do demakijażu 10 ml,
- Tonik do twarzy odświeżający 10 ml,
- Mleczko do twarzy 5 ml,
- Krem do twarzy z płatków róży 5 ml,
- Krem do twarzy z pigwy 5 ml.

W środku znajdziemy ulotki z opisem poszczególnych kosmetyków co jest bardzo przydatne. Dla mnie to idealny zestaw na krótki urlop. Niebawem podzielę się z Wami moją opinią na temat tych kosmetyków.




Widziałam, że jest jeszcze zestaw podróżny do kąpieli i pielęgnacji ciała. Może kiedyś będę się mogła nimi cieszyć we własnej łazience.


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...